Króciutka sesja zdjęciowa z tarasu,
a na nim konewki.
Jedną, tą większą wydobyłam spod sterty gruzu.
Była w opłakanym stanie...
Do upiększenia użyłam zwykłych serwetek.
Kropeczki pomógł mi zrobić ołówek z gumką, która śmiało może zastąpić stempelek.
Drugą koneweczkę- dzbanuszek już znacie.
Konewki będą mi służyły do podlewania pomidorów,
które posadziłam w doniczkach.
Filemon oczywiście asystuje mi we wszystkich moich poczynaniach :).
Pa!