Pierniki upieczone, a to jest znak, że święta coraz bliżej.
Pierwszy raz spróbowałam ozdobić ciasteczka ładnymi wzorami.
Takie pierniczki wpadły mi w oko już w zeszłym roku. Zazdrościłam artystycznych wzorków, powiedziałam sobie "Spróbuj kobitko, co ci tam"....
Czytałam, oglądałam - jak zrobić najlepszy lukier, jak lukrować, co używać.....
No i wyszło mi tak - może nie są wykonane po mistrzowsku, ale (jak to mówią) pierwsze koty za płoty.
Moje lalki urządziły sobie piernikowy bal.
Chyba im smakowały, bo z uśmiechem pozowały do zdjęć :)
Pozdrawiam serdecznie.
Pa!