niedziela, 9 lutego 2014

Stolik po renowacji i letnie marzenia.

Szykuję się na wiosenne i letnie dni... !

Mają być kolorowe, beztroskie, fajne!

Ja mam być wyluzowana, szczęśliwa, pełna energii i dystansu do życiowych kłopotów!
Takie mam założenie :).


Mając na uwadze powyższe marzenia odnowiłam stary stolik, który (jak zwykle)
uratowałam przed spaleniem.

Wyglądał nieciekawie...



Dzisiaj ma nowy wygląd.


Szlifowanie, szpachlowanie i malowanie...


 Ozdobiłam je motywami kwiatów.


 Ja wycinałam, a Filemon je układał ...



W wyobraźni widziałam ten stolik, jako pomocnik do ogrodu, na taras...
Stoją na nim konewki, kwiaty w koszyczku, małe łopatki do dłubania w ziemi...




 Po pomalowaniu kantu starłam papierem ściernym,
żeby dodać mu uroku Vintage.







 Teraz kończę lakierować taborety.

Zdradzę tylko, że będą ozdobione groszkiem pachnącym...


Ps. Wspomnienie zeszłorocznego lata ...
Pa!


20 komentarzy:

  1. No i ślicznie. Bardzo ładny mebelek Ci wyszedł. Nie dziwię się, że go uratowałaś, bo nawet w opłakanym stanie miał w sobie potencjał. Może duszę po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepieknie!!!! zdolniacha z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Założenie jak najbardziej prawidłowe, też sobie obiecuję dokładnie to samo:) Stolik po renowacji - bajka. Uwielbiam Twoją dbałość o szczegóły!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrobiłaś cudo ze starego grata,brawo:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. po jest genialny!! A jak tego kotka przymocowałaś? hihihi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz niezwykły dar ożywiania staroci! Piękna metamorfoza!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystko cudne ale ten papier który zdobi stoliczek po prostu bajeczny :)
    już mam ochotę się rozejrzeć za nim ..
    czy mogę zapytać gdzie go nabylaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papier kupiłam u samego źródła
      http://asket.blox.pl/html
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Hi, hi dobrze kotu wyszlo -ukladanie:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne kolorki, a pomoc kota jak widać przydała się, bo efekt świetny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dałaś stolikowi drugie życie i wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładniusi wyszedł i bardzo mu do twarzy z pastelowymi naczyniami:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie renowacje, ostatnio odnawiałam 50letni taboret mojej mamy. Satysfakcja jest wielka:-) Pięknie Ci wyszło:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wykonanie ... wow... efekt wow... ale ta donica alla kielich to wow do kwadratu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetna metamorfoza :-)). Kolejny staroć uratowany !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej..... pamiętam taką szafkę z dzieciństwa. Miałam na niej adapter (gramofon), siedziałam obok na krześle i słuchałam bajek na winylowych płytach. Płyty trzymałam w szufladkach - te małe, te duże leżały na dolnej półeczce.
    Po jakimś czasie powędrowała do garażu taty jako podstawka pod jakieś puszki, czy co tam.
    Potem stała w drewnianej szopie jako miejsce do przechowywania torebek z nasionami, gumowych rękawic, itp.
    Skończyła na ognisku......
    Prawdę mówiąc, odkrywając Twój blog - odkryłam cud renowacji staroci. Sama się za to nie zabiorę, bo mam w domu inny styl, ale u Ciebie podoba mi się bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Stolik ekstra, super kolor i motyw, pasują do siebie, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń