Lubię naturalne bzy w ogrodzie i świeżo zerwane w wazonie.
Mogę wsadzić w nie nos i wąchać, wąchać...
Mam w ogrodzie jedno drzewko z fioletowym bzem i jeden biały krzaczasty.
Ogródek jest mały, ale miejsce na bez musiał się znaleźć.
Lubię pracować z papierem ryżowym.
Już dawno zakochałam się w tym wzorze.
Bzami ozdobiłam kilka rzeczy i wszystkie mi się podobały.
Ma wszelki wypadek zaopatrzyłam się w zapasy,
bo niewiadomokiedymisięprzyda......da...da...
Moje koty zawsze mi towarzyszą podczas moich robótek.
Skulą się gdzieś obok i podsypiaja,
albo wręcz odwrotnie: wlezą do pudełka ze wstążkami,
chcą się ulokować na serwetkach,
przebiegną po świeżo malowanych pracach....ufffff!
Ale i tak za nimi przepadam :)!
Filip,jako młody kociak był rozkoszny.
Całe godziny spędzał buszując w tym wazonie:)
Dzisiaj woli pospać i poobserwować świat z wysokości kanapy.
Zgadzam się z Tobą, że bez w ogrodzie to podstawa, ja też mam jasno fioletowy i biały bez.
OdpowiedzUsuńSąsiadka ma taki mocno fioletowy czy wręcz do różu niekiedy przechodzący... i "zachorowałam" na niego... ;)
Co do papiery ryżowego, to też bardzo przypadł mi do gustu ;) Twoje prace z bzami są prześliczne ;)
Jeszcze chyba nie widziałam takiej delikatnej i aż tak romantycznej szkatułki...Cudo!
OdpowiedzUsuńKocisko oczywiście przesłodkie :)
Jakie Ty piekne rzeczy robisz!!! Ja tez kocham bez.....zawsze zrywam do duzego wazonu i dokladam rózowe tulipany i takie cos mocno zielone nie pamietam nazyw ale jak sobie przypomne to napisze:))i wtedy wygladaja bajecznie.....wyprobuj konieczne.....:)))
OdpowiedzUsuńAlicjo- nigdy nie łączyłam bzu z tulipanami. Chyba masz rację- może być fajny bukiet. Zrobię go, gdy zakwitnie bez. Dowiedz się, co to za zielone?! :)
OdpowiedzUsuńBzowe pudełeczka są cudowne! Zostaję Twoją wierną fanką!
OdpowiedzUsuń