Nareszcie!
Po powrocie do domu - odpoczywam....
Czuję się, jakby ktoś lub coś powietrze ze mnie wypompowało....
Ale jest piąteteczek i mam nadzieję,
że powoli nabiorę sił...
Tak, jak sobie zaplanowałam
wolny czas przeznaczę na spędzanie miłego czasu- takiego tylko dla siebie.
Będę skakać po blogach, czytać zaległą prasę,
może wezmę się za malowanie doniczek,
może coś uszyję....
Zobaczymy...
jedno jest pewne-
będę robić tylko to, co sprawia mi przyjemność :)
Jeszcze jeden obrus, a raczej serweta w kolorach B&W.
Napisy nawiązujące do aromatycznej kawy,
grafika przedstawiająca filiżanki i dzbanki...
Po obu bokach naszyłam wstążeczkę.
Jedna serwetka, a tyle zdjęć...!
Ale, jak już wezmę w łapki aparat to wychodzi mi mnóstwo zdjęć :)
Życzę wszystkim fajnego, spokojnego łikendu.
Pa!
Ładny obrus, piękna aranżacja i tak dostojnie (uwielbiam takie połączenia kolorystyczne) :)))
OdpowiedzUsuńTen obrusik też oryginalny, podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńB&W-uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Kolejne ładne nakrycie stołu. Z przyjemnością się patrzy :-).Pozdrawiam w dla mnie pracowity weekend :-(.
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią we wszystkim co robisz,a do mnie przyjeżdzają dzieci bedzie milo ale nic nie zdziałam:-)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna serweta:)))a ilością zdjęć się nie przejmuj:)))ja też tak mam ,że nie potrafię dodać jednego tylko hurt:)))
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie zaplanowałam ale ścięło mnie choróbsko jakieś. Więc tylko rano na blogi popatrzę bo popołudniu leżę ani ręką ani nogą. Serweta cudna bardzo lubię B&W.Życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Kochana ,żebyś wypoczęła ile się da ! :-))
OdpowiedzUsuńBlack & White zawsze ponadczasowe :)
OdpowiedzUsuń