środa, 26 września 2012

... się wlecze...





 Oj....jakoś nie mogę ogarnąć swojego świata....
Nie mogę nadążyć za sprawami istotnymi (praca),
jak po grudzie idzie mi szycie...

Nie wyszedł mi ostatnio napis transferowy.
Za każdym razem powstawały żółte smugi.
Doszłam do wniosku, że to wina materiału-
musiał mieć w sobie jakiś składnik, który tak reagował...
Nie wiem .... Robiłam CitraSolv i innymi preparatami- za każdym razem wynik był ten sam- żółte zacieki.

Spotkałyście się z taką reakcją?

Te poduszki skończyłam kilka dni temu, 
pasują do tych z listem miłosnym :)



Chociaż nie przepadam za jesienią,
bardzo lubię wrzosy.




Idę.... może coś ogarnę...
Całuski dla Was.
Wasza Niezorganizowana Insomnia.


19 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne! 100% angielskie :) Uwielbiam taki wzór, kojarzy mi się z czasami gdy mieszkałam w Anglii :) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana są poprostu czasem takie dni gorsze :) Ja z totalnym przeziębieniem i chyba poległam na przemianie stołu:) Nie jestem zadowolona,ale co zrobić? Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  4. A u Ciebie podusie jak zawsze śliczne! A niemoc minie....,

    pozdrawiam cieplutko:)

    aniutka

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie takie angielskie podusie, jak zwykle są śliczne i to na pewno Ci wyszło ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne poduszki! Powodzenia w zwalczaniu niemocy, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie poddawaj się:))czasem coś idzie nie tak jak byśmy chciały:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Te podusie prześliczne, przeurocze :-) Tak to czasem bywa, też mam wrażenie że ciągle tka się czuję... Ale byle do przodu. Przynajmniej masz prace, to już bardzo dużo, ja poszukuję... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jakieś przesilenie jesienne zaatakowało znienacka...? A podusie jak zwykle wspaniałe! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. podusie śliczne! czyli pora odpocząć? pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne poduście, a ja dziś mamie zakupiłam wrzos ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje podusie jak zwykle prześliczne:))Pozdrowionka:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm mysle ze to wina tkaniny, najlepiej uzyc takiej w 100% naturalnej.
    Sliczne te podusie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawe kiedy ja zabiorę się wreszcie za transfer :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Czasami zwyczajnie wszystko idzie nie tak.

    OdpowiedzUsuń
  16. Poduchy są fantastyczne! A jesień lubię, ale tę ciepłą i złotą wersję :)

    OdpowiedzUsuń