Oj....jakoś nie mogę ogarnąć swojego świata....
Nie mogę nadążyć za sprawami istotnymi (praca),
jak po grudzie idzie mi szycie...
Nie wyszedł mi ostatnio napis transferowy.
Za każdym razem powstawały żółte smugi.
Doszłam do wniosku, że to wina materiału-
musiał mieć w sobie jakiś składnik, który tak reagował...
Nie wiem .... Robiłam CitraSolv i innymi preparatami- za każdym razem wynik był ten sam- żółte zacieki.
Spotkałyście się z taką reakcją?
Te poduszki skończyłam kilka dni temu,
pasują do tych z listem miłosnym :)
Chociaż nie przepadam za jesienią,
bardzo lubię wrzosy.
Idę.... może coś ogarnę...
Całuski dla Was.
Wasza Niezorganizowana Insomnia.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudne! 100% angielskie :) Uwielbiam taki wzór, kojarzy mi się z czasami gdy mieszkałam w Anglii :) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńKochana są poprostu czasem takie dni gorsze :) Ja z totalnym przeziębieniem i chyba poległam na przemianie stołu:) Nie jestem zadowolona,ale co zrobić? Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie podusie jak zawsze śliczne! A niemoc minie....,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
aniutka
No właśnie takie angielskie podusie, jak zwykle są śliczne i to na pewno Ci wyszło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudowne te podusie :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki! Powodzenia w zwalczaniu niemocy, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się:))czasem coś idzie nie tak jak byśmy chciały:)))
OdpowiedzUsuńTe podusie prześliczne, przeurocze :-) Tak to czasem bywa, też mam wrażenie że ciągle tka się czuję... Ale byle do przodu. Przynajmniej masz prace, to już bardzo dużo, ja poszukuję... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże jakieś przesilenie jesienne zaatakowało znienacka...? A podusie jak zwykle wspaniałe! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpodusie śliczne! czyli pora odpocząć? pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńcudne podusie :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduście, a ja dziś mamie zakupiłam wrzos ;D
OdpowiedzUsuńTwoje podusie jak zwykle prześliczne:))Pozdrowionka:))
OdpowiedzUsuńpiękne podusie:)
OdpowiedzUsuńHm mysle ze to wina tkaniny, najlepiej uzyc takiej w 100% naturalnej.
OdpowiedzUsuńSliczne te podusie.
pozdrawiam
ciekawe kiedy ja zabiorę się wreszcie za transfer :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Czasami zwyczajnie wszystko idzie nie tak.
OdpowiedzUsuńPoduchy są fantastyczne! A jesień lubię, ale tę ciepłą i złotą wersję :)
OdpowiedzUsuń