Oglądam ze wszystkich stron moją witrynkę
i nadal się cieszę.
Dzisiaj zrobiłam sobie sielską niedzielę.
Witrynkę tylko troszkę potraktowałam papierem, żeby poznać smak ścierania tego mebelka.
Myślę, że miejscami będzie ciężko!!!!
Gazetowe zaległości z całego miesiąca i kawa -
tak właściwie mija mi niedziela.
Zanim zacznę codzienne zmagania z witrynką
muszę dokończyć rozpoczęte prace,
Rośnie mi stos niedokończonych robótek.
Jestem niestety niesystematyczna !!!
Tu wystarczy doszyć kokardkę, tu przybić zawieszkę, ostatni raz polakierować....,
a ja odkładam....zaraz....dokończę....
I tak sobie różności czekają ...
( czy Wy też tak macie?).
Patrząc na blogi, myślę, że nie - tak pięknie u Was, poukładane...ech !!!
Staram się jednak (niekiedy :)))
i dzisiaj dokończyłam obrazek do zawieszenia.
Zrobiłam go techniką decoupage.
Wykorzystałam serwetkę. Zrobienie tej prace zajęło mi dosłownie 30 minut.
Bardzo lubię kleić duże motywy serwetki.
Kilka minut i jest pięknie przyklejona (oczywiście odpowiednią techniką).
Decoupażystki chyba wiedzą o co chodzi...
Kto nie wie, a chce poznać sekretną technikę to z chęcią ją wyjawię :)
Na koniec pozłociłam pastą woskową "stare złoto".
Jutro więcej zdjęć jesiennej tabliczki.
Idę zrobić jakieś SPA - jutro praca czeka.
(paznokietki po papierze ściernym wyglądają no..., tak sobie).
.......................................Tak chciałabym damą być....lalalal............................
Pozdrawiam, całuski
Przyjemna niedziela. Jak patrzę na Twój blog to mi się wydaje, że u Ciebie tak wszystko ładnie poukładane, dokończone:))Jesienna tabliczka rewelacyjna:)Trzymaj się cieplutko i przyjemnego SPA:)
OdpowiedzUsuńTakie leniwe dni każdemu od czasu do czasu są potrzebne:) Tabliczka jest super!
OdpowiedzUsuńTabliczka wygląda super. Chętnie poznam sekret jej wykonania :) Może znów jakiś kursik? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście- według życzeń i zapotrzebowań kursik może być :)
OdpowiedzUsuńU mnie też niedziela bardzo leniwa ;) A o kursik to i ja poproszę.
OdpowiedzUsuńNiedziela musi być leniwa :),a na kursik też czekam.
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie zawsze przejrzyście i pięknie;)
OdpowiedzUsuńDzięki za głos :)
jestem szalenie zaciekawiona metamorfoza witryny!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńosbiscie przerabiam teraz komodke (taki, ala komunistyczny relikt z okleiny)
poza tym czekam na dostawe starego, drewnianego biurka, juz widze swoje pazury
mam nadzieje, ze SPA zrelaksowalo
milego wieczoru!
To i ja czekam na kursik :)
OdpowiedzUsuńOk, jutro pokażę- metoda super prosta, a efekt wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńHe he! Znam ten bol - paznokci po scieraniu... Zazdroszcze Ci tej blogiej niedzieli - ja nawet nie mam czasu posta sklecic... Czekam na efekt koncowy witrynki, a z pracami niedokonczonymi to ich nie nawidze- czasem musze cos odlozyc z braku wizji czy potrzeby dokupienia czegos - ale mnie to zawsze meczy i nie lubie tego - zawsze sie staram jak najszybciej dokonczyc. A jak ten sposob na przyklejanie duzych elementow? Nie badz taka tajemnicza:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo do kubków, to były też wersje czarno-białe i odwrócone kolory, tj. tło białe, a kropki w kolorze. W Polo market za całe 3zł :)
OdpowiedzUsuń