Walczę z witrynką...!!!
...I chyba mam już dość...
Podłoga zasłana papierem ściernym, kurz ...
Wczoraj chciałam sobie ulżyć i posmarowałam mebelek płynem do usuwania lakieru....
a potem...: ból i zawroty głowy, wymioty, kołatanie serca...ech!!!!
PAMIĘTAJCIE O WIETRZENIU, A NAJLEPIEJ SZLIFOWAĆ NA DWORZE :)
Nie wspomnę o połamanych paznokciach...
DAMA !- PSIAKREW!
To moja ostatnia przerabiana witrynka!
Następną sobie kupię! I już! A co!
Dzisiaj relacja z fajnego spotkania z tą oto panienką - sarenką.
Uwielbia maliny i borówki.
Jest piękna.
:) Ogródek moich znajomych.
Czego tam nie ma....
Zobaczcie sami.
Kończę.
Jutro pokażę Wam więcej zdjęć sarenki.
Idę pospać, bo wczorajsza noc była taka byle jaka hihi.
Ps. Dzisiaj nic nie szlifuję!
Sarenka prześliczna:))))
OdpowiedzUsuńChyba duży mają ten ogród,tyle tego wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńChcialam malować meble na działce ale tego właśnie się boje...
OdpowiedzUsuńWitaj, to szlifujesz w domu? Juz nie moge doczekac sioe odslony:)
OdpowiedzUsuńSarenka bardzo urocza, fajnie ze udalo ci zrobic takie zdjecia, a w ogrodzie znajomych widze kilka perelek.
usciski
Wszystko będzie dobrze z witrynką - nie ucieknie - przerwy, miłe przerywniki - tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie!
OdpowiedzUsuńSarenka prześliczna :)
Czekam na odsłonę witrynki :)
powodzenia z witrynka, a ogródek jak z bajki:)
OdpowiedzUsuń