Skończyłam moje dzieło!
Krzesło jest gotowe!
Nawet na nim siedziałam...
Na początku nie wyglądało zbyt dobrze:)
Coś mi się jednak w nim podobało.
Zabrałam się do pracy.
Pomalowałam farbą akrylową.
Z siedziska powyciągałam pakuły(chyba tak to się nazywa).
Bałam się, że powyłazi z tego jakieś robactwo-
na szczęście odbyło się bez niespodzianek:)
Usunęłam stare materiały.
Spinaczami przypięłam nową poduszkę, obiłam materiałem w czarno- białe pasy.
Na oparciu przykleiłam szyldzik.
No i gotowe!
Co Wy na to?
Negatywne opinie także mile widziane.
Może pod wpływem komentarzy coś zmienię?
Pół roku temu Ketok przytargał dwa kartony takich puszek.
Uratował je, bo miały wylądować na śmietniku.
Znalazł się w odpowiedniej porze i w odpowiednim miejscu..:).
Wyręczył kolegę ze spaceru do śmietnika, zapakował do samochodu no i - mam!
Do puszek (to nie są wszystkie)
dołączone były szyldziki.
I co Wy na to?
To nie facet !!!- To skarb !!!
Puszki leżą sobie cichutko w piwnicy i czekają na moją wenę.
Wiem, że mają w sobie potencjał do przerobienia,
ale jeszcze nie mam pomysłu.
I tu liczę znowu na Wasze sugestie.
Wiem, że jesteście skarbnicą inspiracji i pomysłów.
Może robiłyście jakieś puszki?
Może znacie ciekawe stronki?
*****************************************
W następnym poście pokaże moje nowe maszynowe wytwory (i nie tylko).
zaczynam przygotowywać świąteczne prezenty.
Pozdrawiam serdecznie. Pa.......
krzesło jest boskie, gratuluje wspaniałej metamorfozy - nic nie zmieniaj!
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to - to samo krzesło!!!
OdpowiedzUsuńWow, kawał dobrej roboty !!!! Teraz rewelacja!!!
A puszeczki cudne!!!! i jakie przydatne ;) Na pewno coś wymyślisz, może na różne kolorki maźniesz, jakieś pastele, jakieś kwiatuszki ;)
Zakochalam sie!!!!
OdpowiedzUsuńJest poprostu sliczne, zazdroszcze ci takiej tworczosci, z prawdziwego grata stworzylas arcydzielo. idealne!!!
pozdrowionka
Dałaś rade! Też mam takie krzesło co wymaga trochę... miłości :) No może nie az tyle co twoje, ale siedzisko - szydełkowa poducha i może małe szlifowanko by sie przydało. Ale zabrać się za nie ciężko... Chyle czoła przed Tobą! Puszki są śliczne! Ja bym w nich trzymała... nie wiem co?! pewnie tez długo by dojżewały zanim bym wpadła na to jak je wykorzystać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkrzesło cudne! I tak je idealnie wpasowałaś w kuchnię! Chylę czoła!
OdpowiedzUsuńTo krzesło jest fenomenalne! A jak zobaczyłam wersję przed to się dokładnie przyglądałam, aby sprawdzić czy to na pewno to samo ;)Zdolniacha!
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała cztery takie, czekoladowo-waniliowe :)
Wow fantastyczne to krzesło! A puszki to może na jakieś "jedzeniowe" rzeczy np. kawę i pomalowane adekwatnie.
OdpowiedzUsuńPiękne to krzesło, metamorfoza bardzo udana. Jak się patrzy na zdjęcie przed to wydaje się to zupełnie nierealne aby wyczarować taki piękny mebel. Mam małe skojarzenie. Czarny paseczek na dole nóg kojarzy mi się z kopytkami. A całość to piękna zebra :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moja sąsiadka zobaczywszy krzesło krzyknęła"ale zebra Ci wyszła...".
UsuńNajpierw pomalowałam nogi na biało..., potem domalowałam czarne wykończenia, ...no i powstały kopytka... Może je zamalować znowu na biało?
Nie, nie maluj na biało. Tak jest super. A że niektórym m.in. mnie zebra w głowie to inna sprawa :D
Usuń:) ok...no, to tak zostawię- na razie :)
UsuńKrzesło fantastyczne!
OdpowiedzUsuńA kilka puszek to na ciastka bym wykorzystała.Na takie Świąteczne ciacha :)Ale jak je zdobyć to ja ekspertem nie jestem :(
Nic więcej nie rób z tym krzesłem, jak dla mnie bomba! :) Wygląda fantastycznie z tymi czarnymi pasami :)
OdpowiedzUsuńte krzeselka extra.masz talent;:
OdpowiedzUsuńŚwietna zeberka :)
OdpowiedzUsuńpuszki ,krzesła,szyldziki-rewelacja:))))))))))
OdpowiedzUsuńNormanie jesteś złota rączka...
OdpowiedzUsuńKrzesło świetne!
OdpowiedzUsuńKrzesło boskie!Ale Ty masz tempo pracy!Zawsze coś nowego:) ja bym pewnie całe na biało pomalowała (może przez skłonność do chodzenia na łatwiznę). A z puszkami to fuks, są genialne!Czekam na Twoją wenę!
OdpowiedzUsuńCudnie wyszło !!! po prostu piękne !!!
OdpowiedzUsuńKrzesło wyszło rewelacyjnie!!! Podziwiam. Dla mnie wygląda jak fragment fortepianu. Świetnie. Ja też teraz odnawiam krzesło ale bardziej skupiłam się na przygotowaniu dla niego "wdzianka". Jeszcze oparcie i będzie gotowe.
OdpowiedzUsuńA te puszki to jest istna rewelacja. Mnie urzekają takie jakie są, takie babcine :) są piękne. Chyba oszalałabym ze szczęścia gdyby mój B. przyniósł mi takie skarby. I jeszcze te tabliczki małe.
Miałaś moja droga farta niesłychanego.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Wow!!! Krzesło wygląda wspaniale, biało czarne paski są poprostu rewelacyjne !!sama bym takie chętnie przygarnęła do swojego domku!!A puszki.... ehhh tylko powzdycham ....cieszyłabym się z jednej takiej :D ehh:D Pozdrawiam jesiennie!!:):):)
OdpowiedzUsuńKrzesło przecudnej urody...kiedy Ty to wszystko robisz ???? a może Twoja doba jest dłuższa ???? a puszki.... mmmmmmm... marzenie niejednej z nas.... :-))))
OdpowiedzUsuńKrzesło fantastyczne!!! A puszki boskie - można w nich trzymać różności!!! Zazdroszczę tego znaleziska!!! :)
OdpowiedzUsuńKrzesło jest nie do poznania, chyba nie dostrzegłabym tego potencjału:). Przerobiłaś je fantastycznie i super pasuje!. A puszeczek strasznie Ci zazdroszczę:)))
OdpowiedzUsuńpięknie zrobiłaś krzesło, a dlaczego nr 18?
OdpowiedzUsuńludzie to serca nie mają- takie fajne rzeczy wywalają, dobrze, że Twój wie kiedy i gdzie się znaleźć- skarb :)
.... a dlatego, że mieszkam pod 18:)
UsuńJestem pod wielkim wielkim wrażeniem - krzesło przecudowne! :)
OdpowiedzUsuńa puszki świetne :)
Ale sie przy nim napracowalas!Efekt powala z nog!A puszeczki....BOSKIE!!!
OdpowiedzUsuńAle masz szczęście z tymi skarbami!!! A krzesło wyszło bosko niezwykle. Ja kupiłam piankę tapicerską żeby przerobić start fotel, tylko muszę chyba jeszcze nabyć pasy, bo sprężyny stare do niczego się już nie nadają. Co do puszek to mnie urzekły te u Ushi - http://ushiilandia.blogspot.com/2010/06/pojemniczki-kuchenne-z-cyklu-przed-i-po.html
OdpowiedzUsuńa ja robię w domu z takiej sweet serwetki - http://www.serwetki.decoupage24.pl/index.php?action=item&sa=wyswietl&id=2070
Ależ eleganckie to krzesło! Jestem pod wrażeniem. Co do puszek to zazdroszczę, sama zbieram rożne, ale Twoja kolekcja jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza - zebra pełną gębą :)))
OdpowiedzUsuńMetamorfoza-zabraniam cokolwiek zmieniać,ten numerek na krzesle to kropeczka nad i.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńczekałam niecierpliwie na tą metamorfozę i się nie zawiodłam powala mnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze. Nawet nie wiecie, jak mnie wsparłyście, bo miałam obawy, czy zostanie krzesło pozytywnie odebrane :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana :) Nie wiem czy ja sama bym się na taką stylizację odważyła,ale kawał dobrej roboty!!! Puszki rewelacyjne!!! I te szyldziki- można poszaleć :))) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDziękuję za link w sprawie walizek, buziaki!
OdpowiedzUsuńKrzesło przeszło wspaniałą metamorfozę i jest śliczne! :) A uratowane pudełeczka świetne i na pewno przejdą równie wspaniałą przemianę :)
OdpowiedzUsuńPomylilam sie co do krzesla, myslalam ze bedzie z obiciem lnianym, a tu prosze zupelnie cos innego.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglada, taka mieszanka B&W strasznie mi sie podoba, naprawde super robota!
A puszki wow, istne cudenka.
pozdrowionka
Krzesło wyszło cudnie. Miałaś świetny pomysł z tym zestawieniem kolorystycznym. A puszki nawet w takim stanie jak na fotkach mi się podobają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy nic nie kombinuj już z tym krzesłem-jest absolutnie doskonałe:)))))przede mną metamorfoza moich krzeseł,ale dopiero w grudniu:)))chwilowo nie mam czasu:))a puszek to Ci zwyczajnie zazdroszczę:))kto wyrzuca takie cuda na śmietnik?:))))i jak dobrze ,że ogarnięty facet znalazł się we właściwym miejscu o właściwej porze:))))Jak nie wiesz co z nimi zrobić to podziel się ze mną:))już ja je zagospodaruję:)))))buziaczki
OdpowiedzUsuńKrzesło wyszło genialnie, a te poduchy w nutki wprost cudowne:)
OdpowiedzUsuńKrzesło naprawdę fajnę a la zebra, bądź pianino:) A te puszki! SZAŁ:) Zrobiłabym je wszystkie na różne pastelowe kolory do tego białe paski bądź kropki, taki komplet pomieszany:) Szczerze zazdroszczę takiego skarbu:)
OdpowiedzUsuńWow, no tego się nie spodziewałam! Wyszło bardzo eleganckie! :)
OdpowiedzUsuńPuszki bym sobie zostawiła takie jakie są. Że też ludzie wyrzucają takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńKrzesło wyszło Ci rewelacyjnie!
Krzesło wyszło super,metamorfoza to za mało powiedziane!Puszki świetne i nic bym z nimi nie robiła.Ale znając Twoje możliwości uczynisz je,jeszcze piękniejsze:)
OdpowiedzUsuńKrzesło absolutnie fantastycznie Ci się udało!
OdpowiedzUsuńKrzesło fantastyczne,aż nie do wiary,że tak zniszczony mebel może zyskać nowe,lepsze życie.Chyba nie trzeba już nic dodawać.
OdpowiedzUsuńPuszki skarb i facet skarb:)Szyldy są też wspaniałe.Niektóre puszki możesz ozdobić na prezenty i do srodka włożyć dobrą kawę lub herbatkę zapachową.
Krzesło wygląda przepięknie. Gratuluję zaparcia i wysiłku włożonego, bo taki efekt musiał wymagać wielkiej pracy :)
OdpowiedzUsuńPatrzę na to czarno- białe krzesło i nadziwić się nie mogę, że z takiego brzydkiego, starego mebla da się wyczarować takie cudo!!! Wygląda wspaniale i zamarzyło mi się mieć takie w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja też chcę takie krzesło!! piekne jest!!
OdpowiedzUsuńkrzesło jest przecudowne
OdpowiedzUsuńpodobają nam siętakie same klimaty
a ta nakleja takiego smaczku nadaje