środa, 5 marca 2014

Króliczek Tildy i moje zszarpane nerwy...


Niby to takie łatwe, niby dziecinne proste, niby ....
a napracowałam się przeokropnie!

Od pewnego czasu korciło mnie uszyć coś tildowego.

Spróbowałam i nie wiem, czy nie będzie to coś ostatniego na ten temat.

To nie na moje nerwy- małe, delikatne, trzeba starannie poupychać ponacinać, zszyć....

Cholera mnie brała :)
Ale powstał króliczek...
Oto on !



Namęczyłam się okrutnie, ale się nie poddałam.

Mówią, że "najtrudniejszy pierwszy krok"- więc może jeszcze któregoś dnia powstanie nowa lalka.




... Nos chyba powinnam mu bardziej wypchać? Jak myślicie?



 Moja chęć szycia poduszek nie opadła i powstały nowe.










Fajnie, że prezent- cukierasek podoba Wam się
i kolejka powoli się wydłuża.

 Uściski serdeczne dla wszystkich.
Pa!


18 komentarzy:

  1. Dobrze, ze nie poddalas sie, bo kroliczke CUDNY:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudny...ja jak uszylam to omal nie umarłam ze smiechu...ale jest ,zobacz jak będziesz miała czashttp://art-yolanda.blogspot.com/2014/03/kroliczka.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Króliczek wart tych nerwów ;p Śliczny! Ja na swoim koncie mam dwa i to by było na tyle w tej kwestii ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Króliczek uroczy. ja dzisiaj skroiłam coś na wzór Twojego i jakoś nie miałam siły by to zszyć, wolę szydełkować. Twoje podusie są bardzo ciekawe. Dzieciaki się ucieszą

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonale Cię rozumiem. Mnie jasna anielka strzelała, gdy ptaszka szyłam. A to tylko 2 kawałki materiału. Wiem już, że tildowe stworki to absolutnie nie moja bajka jeśli chodzi o wykonanie. Choć podobają mi się przeokrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym sposobem zaliczyłaś "pierwsze koty (a dokładniej króliki) za płoty" ...teraz już będzie dużo łatwiej i szybciej. Wiem to po sobie ;) i wiem, że te lalki wciągają. Jak tylko wrócę do domu to właśnie planuję pobawić się trochę w szycie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Absolutnie tildy łatwe nie są. Niezły, choć zdecydowanie to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj rozumiem, i tym bardziej podziwiam :) pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  9. cudny królik ale zaprezentowanie go -bajeczne :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyszedł tak , jakbyś od zawsze owe króliki szyła :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiem Cię bardzo, ale warto.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo udany i świetnie że się nie poddałaś bo jest uroczy :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nawet sobie nie wyobrażam jakie słowa latały by w powietrzu gdybym ja miała takie coś uszyć:))) Króliczek śliczny!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie w planach również taki króliczek:)nawet buty już mam dla niego prawdziwe:)))tylko usiąść i szyć:)))jak na pierwszy raz wyszedł Ci świetnie:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Króliczek - mistrzostwo świata! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ładnie i fajnie tu...zostaje i zapraszam do mnie klubtilda.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń