wtorek, 9 października 2012

Brrrr... już jesień...


Wracałam z pracy w deszczu, gradzie i chyba mrozie.
Zmarzłam straszliwie- deszcz zacinał, grad uderzał w nos, ręce od zimna zdrętwiały...
Nie jest wesoło!
Teraz się grzeję, w domu cieplutko (licznik na gaz bije...),
A ja oddaję się moim zamiłowaniom.
Kończę pracę nad tym krzesłem.


Przez pół roku stało w piwnicy 
i czekało na moje olśnienie.
Wiadomo było, że będzie białe.
Ale co jeszcze?...
I nagle- bęc! WIEM!
Jak go przerobiłam pokażę w następnym poście.

***********************************************
Filemon śpi na poduszkach, które wykończyłam w zeszłym tygodniu.

Len w dwóch odcieniach kremowych, dodałam transferowy napis...
Chyba mu się podobają, bo przeleżał na nich cały wieczór :).


Wyszukuję nowych zapachów perfum.
Wyłożyłam wszystkie reklamówki,jakie mam
i codziennie próbuję innych.


Jeszcze Wam nie zdradziłam, że zbieram małe mydełka.
Po co? Nie wiem.
Podobają mi się i już- więcej wyjaśnień na ten temat nie będzie...:)


Cieszę się, że są chętne na książki o decoupage.
Dobrze, że ich nie wyrzuciłam.
Szkoda, że mam tylko dwie.
Zapisujcie się, a do jednej z Was uśmiechnie się los :).

Poduszkę z poprzedniego candy Joanna już dostała.
Mam nadzieję, że spełniła jej oczekiwania.


25 komentarzy:

  1. Kociak ma wspaniały gust !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mydełka muszą za pewne ładnie pachnąć ;) czekam niecierpliwie co zrobiłaś z krzesłem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem jak wygląda to krzesło po przeróbce... ;)
    a poduchy przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na krzesełko po odnowie:), podusie u Ciebie jak zwykle piękne:). No i urocze te małe mydełka!!!

    buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow cudne krzesło!!!Świetne nóżki-secesyjka :) Czekam bardzo na efekt końcowy :) Ja też dziś z krzesełkami się bawiłam,ale u mnie na szczęście było słonecznie :) Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  6. O Cath Kidston niedawno pisałam artykuł na moim blogu, może masz ochote przeczytać? Zapraszam do mnie na powitalne CANDY:) www.oneroomflat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Urocze! I na pewno nie będą służyły do mycia. Mają leżeć i pachnieć... :)

      Usuń
  8. Spełniła wszelkie moje oczekiwania:) Baaarrdzo mi się podoba:)Jeszcze raz dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzesło zapewne nas olśni swoim blaskiem. Cudowne są te Twoje prace. Pozdraiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ponieważ mam również stare krzesło, które czeka na renowację, będę czekać na relację u Ciebie z odnawiania krzesła, pozdrawiam :-)!

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja juz nie moge doczekac sie odslony odnowionego krzesla, stawiam ze uzylas tez lnu :)
    Podusie urocze wcale sie nie dziwie ze wciaz sa zajmowane.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój kot też lubi wszystko co jasne ;) Krzesło ma potencjał, czekam na efekt końcowy!!!! W bieli na bank będzie mu do twarzy ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię stare krzesła :) Z niecierpliwością czekam na nowa odsłonę Twojego :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Witrynkę tak po trochu przemycasz... chyba nie widziałam jeszcze odnowionej całości? Świetne poduchy i kot - czekam na krzesło :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem szalenie ciekawa krzesełka :) Twoje rączki pewnie zrobią z nim cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawe na efekcie krzesełko hmmm????
    Z Twoich próbek zapachowych mogę polecić j`adore, u mnie sprawdza się zawsze i bardzo lubię ten zapach częściej zimą niż latem, ale drugi flakonik już w użyciu:)))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny jest ten Twój świat.Ciekwe jakie będzie krzesełko.Czekam na foto.

    OdpowiedzUsuń
  18. Również jestem ciekawa krzesła, bo u mnie też sobie stoi taki mebel i czeka aż się ktoś nim zajmie. A kociak uroczy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na efekty metamorfozy krzesełka - jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też lubię mydełka :)
    Czekam na metamorfozę krzesła. Moje dwa ciągle leżą na strychu i też czekają na olśnienie ;)

    OdpowiedzUsuń