Dzisiaj troszkę inaczej- romantycznie z odrobiną tajemniczości.
Pokażę Wam, jaki skarb skrywa moja szuflada.
Łyżkę kupiłam za jarmarku.
Ma ciekawe inicjały z przody na rączce.
Na pewno jest to litera "K" i chyba " J" ( hihi...moje inicjały).
Z drugiej strony wygrawerowana jest data- 22.04.1898.
Napis "Rosalowky"- to chyba nazwa niemieckiej fabryki,
- półksiężyc - oznacza srebro,
- próba 800,
- korona- nie wiem, co oznacza
i jakieś znaki- nie mogę ich rozszyfrować.
Troszkę pobiegałam po internecie, starając się zgłębić tajemnicę pochodzenia po dacie
i inicjałach -
niestety...tajemnica pozostanie tajemnicą...
Może kiedyś mi się uda.
Zobaczcie, jaka jest obtłuczona- ktoś gwoździe wbijał, czy coś....
Wazę i łyżkę wazową dostałam od sąsiadki.
Pamiętają jeszcze czasy przedwojenne.
Teraz- taaadammmm...
Serduszka!
Muszę odpocząć od poduszeczek :)
Dziękuję, że mnie odwiedzacie, za miłe słowa i wsparcie.
Całuski- dzisiaj letnie (na niebie słoneczko, błękitne chmurki).
Pa.
Świetne skarby :)
OdpowiedzUsuńMoja maszyna tak nie potrafi... :)
OdpowiedzUsuńtrafilam do ciebie prosto z kokona!!!
OdpowiedzUsuńcudowne bibeloty!!!!
przejrzalam twoje prace!!!!piekne!!!
pozdrawiam cieplo!
Cheniu- materiał był już z haftami- moja maszyna też tak nie potrafi.
OdpowiedzUsuńTrzeba by było kupić hafciarkę (hihi...jeszcze niedawni nie wiedziałam, że takie maszyny istnieją :).
Amno- Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.
A właśnie miałam się pytać, czy sama je haftowałaś ;-)
UsuńŚliczne są :-)
Wow - naprawdę? To idę na poszukiwania haftów dzisiaj :)
UsuńSerduszka przepiękne, a ta łyżka cudowna... Ciekawe jaka jest jej historia...
OdpowiedzUsuńSerduszka są prześliczne, a i skarby bardzo piękne:))
OdpowiedzUsuńWitaj. Podziwiam Twoje prace od wczoraj i nadal jestem zauroczona. Wianuszki? Proszę próbuj. Wyjdą ślicznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacja, uwielbiam takie przedmioty z tajemnica:)))
OdpowiedzUsuńzazdraszczam maszyny :) i sąsiadki :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne są te serduszka!! przepiękny haft!!
OdpowiedzUsuńLyzka niezwykle starenka, i bardzo, bardzo tajemnicza. Co do firmy to raczej nie niemiecka, ale tez nie moglam rozszyfrowac co i jak.
OdpowiedzUsuńUrocze serduszka.
pozdrawiam
Serduszka są bardzo romantyczne :) Ja na tej tajemniczej łyżce widzę litery AK. Znalazłam w internecie, że Rosalowski to XIX-wieczna gdańska firma sprzedająca srebrne wyroby http://dzieje.pl/node/3956
OdpowiedzUsuńŁyżka to prawdziwy skarb, na dodatek owiany tajemnicą ;) A serducha urocze :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy kochana :) Teraz na Twoim miejscu poszperałabym w historii XIX-wiecznego Gdańska na temat tej firmy i czy w tym roku z łyżeczki mieszkała tam jakaś rodzina o inicjałach AK (jeśli dobrze odczytałam). Może to jakieś srebro rodowe? :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna łyżeczka, uwielbiam takie skarby, a to że trochę po przejściach to tylko jej uroku dodaje! :)
OdpowiedzUsuńSerduszka mnie urzekły ze względu na cudne hafty, utalentowana dziewczyno! :)
Ach i jeszcze te cudne dekupażowe lampioniki (w innym poście)- w herbaciane róże baaaardzo śliczne! :)))
dominika
jak zwykle mozna tu u Ciebie znalezc same cudenka - prawdziwe skarby. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńEla i Janek