niedziela, 26 sierpnia 2012

Mój skarb...

 Dzisiaj troszkę inaczej- romantycznie z odrobiną tajemniczości.


Pokażę Wam, jaki skarb skrywa moja szuflada.
 Łyżkę kupiłam za jarmarku. 

Ma ciekawe inicjały z przody na rączce.
Na pewno jest to litera "K" i chyba " J" ( hihi...moje inicjały).
Z drugiej strony wygrawerowana jest data- 22.04.1898.

Napis "Rosalowky"- to chyba nazwa niemieckiej fabryki,
- półksiężyc - oznacza srebro,
- próba 800,
- korona- nie wiem, co oznacza
i jakieś znaki- nie mogę ich rozszyfrować.

Troszkę pobiegałam po internecie, starając się zgłębić tajemnicę pochodzenia po dacie
i inicjałach -
niestety...tajemnica pozostanie tajemnicą...
Może kiedyś mi się uda.
Zobaczcie, jaka jest obtłuczona- ktoś gwoździe wbijał, czy coś....


Wazę i łyżkę wazową dostałam od sąsiadki.
Pamiętają jeszcze czasy przedwojenne.

Teraz- taaadammmm...
Serduszka!
Muszę odpocząć od poduszeczek :)

Dziękuję, że mnie odwiedzacie, za miłe słowa i wsparcie.
Całuski- dzisiaj letnie (na niebie słoneczko, błękitne chmurki).
Pa.


18 komentarzy:

  1. Moja maszyna tak nie potrafi... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trafilam do ciebie prosto z kokona!!!
    cudowne bibeloty!!!!
    przejrzalam twoje prace!!!!piekne!!!
    pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cheniu- materiał był już z haftami- moja maszyna też tak nie potrafi.
    Trzeba by było kupić hafciarkę (hihi...jeszcze niedawni nie wiedziałam, że takie maszyny istnieją :).
    Amno- Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie miałam się pytać, czy sama je haftowałaś ;-)
      Śliczne są :-)

      Usuń
    2. Wow - naprawdę? To idę na poszukiwania haftów dzisiaj :)

      Usuń
  4. Serduszka przepiękne, a ta łyżka cudowna... Ciekawe jaka jest jej historia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Serduszka są prześliczne, a i skarby bardzo piękne:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj. Podziwiam Twoje prace od wczoraj i nadal jestem zauroczona. Wianuszki? Proszę próbuj. Wyjdą ślicznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja, uwielbiam takie przedmioty z tajemnica:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdraszczam maszyny :) i sąsiadki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fantastyczne są te serduszka!! przepiękny haft!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lyzka niezwykle starenka, i bardzo, bardzo tajemnicza. Co do firmy to raczej nie niemiecka, ale tez nie moglam rozszyfrowac co i jak.
    Urocze serduszka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Serduszka są bardzo romantyczne :) Ja na tej tajemniczej łyżce widzę litery AK. Znalazłam w internecie, że Rosalowski to XIX-wieczna gdańska firma sprzedająca srebrne wyroby http://dzieje.pl/node/3956

    OdpowiedzUsuń
  12. Łyżka to prawdziwy skarb, na dodatek owiany tajemnicą ;) A serducha urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma sprawy kochana :) Teraz na Twoim miejscu poszperałabym w historii XIX-wiecznego Gdańska na temat tej firmy i czy w tym roku z łyżeczki mieszkała tam jakaś rodzina o inicjałach AK (jeśli dobrze odczytałam). Może to jakieś srebro rodowe? :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna łyżeczka, uwielbiam takie skarby, a to że trochę po przejściach to tylko jej uroku dodaje! :)
    Serduszka mnie urzekły ze względu na cudne hafty, utalentowana dziewczyno! :)
    Ach i jeszcze te cudne dekupażowe lampioniki (w innym poście)- w herbaciane róże baaaardzo śliczne! :)))
    dominika

    OdpowiedzUsuń
  15. jak zwykle mozna tu u Ciebie znalezc same cudenka - prawdziwe skarby. Pozdrawiamy

    Ela i Janek

    OdpowiedzUsuń